kop[ia

aaa4

Odwyk odbyl sie zaraz w pierwszym tygodniu. Ani jedno, ani drugie nie robilo zadnych siupow i nie probowalo dac nogi. Znowu nabralam otuchy. Po osmiu dniach mialam pewnosc: Bogu niech beda dzieki - wytrzymali. Wkrotce Christiane zaczela chodzic systematycznie do szkoly i rzekomo nawet udzielala sie na lekcjach.

Ale potem znowu zaczela znikac z domu. Tyle, ze za kazdym razem mowila, gdzie jest. Dzwoniac wieczorem o osmej mowila: - Mamuska, jestem w tej i w tej kawiarni. Spotkalam tego i tego. Zaraz bede w domu.

Bylam juz ostrozniejsza. Kontrolowalam jej rece, ale nie widzialam swiezych sladow. Nie pozwalalam jej juz nocowac w weekendy u Detlefa. Z drugiej strony chcialam jej okazac, ze mam do niej zaufanie. Dlatego w soboty wolno jej bylo wracac pozniej. Bylam podejrzliwa, ale zwyczajnie nie wiedzialam, jak mam sie zachowac. Lamalam sobie nad tym glowe.

Strasznie sie balam, zeby znowu nie uzaleznic sie fizycznie od hery. Ale jak Detlef byl nacpany, a ja trzezwa, to nie bylo miedzy nami kontaktu. Bylismy dla siebie jak obcy ludzie. Dlatego zaczelam sobie ladowac to, co Detlef mi dawal. Nawet wbijajac igle mowilismy sobie jeszcze, ze nie chcemy sie juz uzaleznic. Wmawialismy sobie, ze w kazdej chwili mozemy przestac nawet wtedy, kiedy juz znowu w panicznym strachu staralismy sie, zeby zostawic sobie troche towaru na nastepny dzien.

Caly ten syf zaczal sie od poczatku. Tyle tylko, ze nie bardzo zdawalismy sobie sprawe, jak gleboko wpadlismy od razu w to samo bagno, bo uroilismy sobie, ze nad wszystkim mamy pelna kontrole.

Poczatkowo Detlef znowu zarabial na siebie i na mnie. Oczywiscie dlugo sie tak nie dalo i musialam zaczac sama. Ale na poczatku mialam niesamowity fart ze stalymi klientami, tak, ze cala sprawa nie byla az taka straszna.

Zaraz pierwszego dnia, jak zdecydowalam sie znowu zaczac, Detlef zabral mnie ze soba do Jurgena. Ten Jurgen, to dosc znany facet z kregu biznesu. Ma niesamowity szmal i jada obiady z senatorami. Wprawdzie ma juz ponad trzydziestke, ale mimo to wydaje sie calkiem mlody. Mowi tym samym zargonem, co mlodziez, i rozumie jej problemy. Wcale nie wygladal jak jakis spasiony manager, chociaz mial tyle szmalu, co oni.

No wiec przyszlam po raz pierwszy do mieszkania Jurgena. Przy takim ogromnym drewnianym stole siedzialo juz kilkanascie osob. Sami mlodzi. Na stole staly srebrne lichtarze z zapalonymi swiecami i butelki z drogim winem. Wszyscy rozmawiali ze soba na pelnym luzie. Zauwazylam, ze wszyscy, i chlopaki, i dziewczyny, maja kiepely nie od parady. Najwiecej mowil Jurgen. Pomyslalam sobie, ze ten to musi miec leb. W ogole od razu mi zaimponowalo, ze ma taka bombowa chate, w ktorej wszystko musialo kosztowac niezly szmal i, ze mimo to ma taki luz, naprawde czlowiek.

Wszyscy, lacznie z nim, przyjeli nas od razu jak starych przyjaciol, chociaz oprocz nas nie bylo innych narkomanow. Pogadalo sie troche, a potem jakis chlopak z dziewczyna zapytali, czy mogliby wziac prysznic. Jurgen odpowiedzial: - Jasne. W koncu od czego sa prysznice.

Prysznic byl zaraz obok duzego pokoju. Oboje tam weszli, potem przylaczylo sie pare innych osob. Po chwili przyszli nago do pokoju zapytac, czy moga dostac jakies reczniki. Pomyslalam sobie, ze to bombowe towarzycho i, ze wszyscy musza sie tu chyba lubic. Wpadlam w zupelnie fajny nastroj, bo sobie wyobrazilam, ze kiedys w [link widoczny dla zalogowanych]
przyszlosci tez bedziemy mieli z Detlefem taka obledna chate i bedziemy sobie mogli zapraszac wszystkich naszych przyjaciol.

Pare osob lazilo teraz nago albo z recznikiem okreconym wokol bioder po mieszkaniu i zaczelo sie nawzajem podpieszczac. Jakas para poszla do sypialni z takim ogromnym lozem, ktore mozna bylo obnizac i podwyzszac. Z sypialni do salonu prowadzil szeroki korytarz. Dokladnie bylo widac, co tam sie dzieje. Oboje zaczeli sie piescic nago, a potem inni tez powlazili na to wielkie loze. Chlopaki piescili sie z dziewczynami albo miedzy soba. Pare osob robilo to normalnie na stole.

Juz dawno skapowalam, ze zanosi sie na jakas drobna orgie. Chcieli, zebysmy sie przylaczyli. Ale mnie sie nie chcialo. Nie mialam ochoty, zeby ktos obcy sie do mnie dobieral. Nie, zebym sie brzydzila tym, co tam sie dzialo. Bylam nawet troche podniecona patrzac, jak swobodnie sie ze soba zabawiaja. Ale wlasnie dlatego chcialam byc tylko z Detlefem.

Poszlismy do pokoju obok. Zaczelismy sie piescic i rozebralismy sie. Nagle usiadl kolo nas Jurgen i zaczal sie przygladac. Nawet mi to za bardzo nie przeszkadzalo, bo przeciez w tym domu byl taki luz, a poza tym pomyslalam sobie, ze mamy dostac od Jurgena forse. Mialam tylko nadzieje, ze nie bedzie probowal sie do nas dobierac.

Ale on sie tylko przygladal. Kiedy mysmy sie kochali, on obciagal sobie malego. Potem, jak juz wychodzilismy, bo musialam wracac do domu, zupelnie mimochodem wcisnal Detlefowi do reki stowe.

Jurgen zostal naszym stalym klientem. Byl biseksem. Najczesciej chodzilismy do niego razem. Wtedy ja obrabialam go od gory, a Detlef od dolu. Zawsze dostawalismy za to stowe. Czasem chodzilismy do niego osobno. Za szescdziesiat marek. Oczywiscie Jurgen byl [link widoczny dla zalogowanych]
klientem i jako klient byl prawie tak samo nieprzyjemny, jak inni. Ale byl jednoczesnie jedynym klientem, z ktorym laczylo mnie cos jakby przyjazn. W kazdym razie mialam dla niego szacunek. Chetnie z nim rozmawialam, bo zawsze mial wspaniale pomysly i pelny dystans. Umial sobie poradzic z tym spoleczenstwem.

Podziwialam zwlaszcza, jak potrafi obracac pieniedzmi.